Dziś
krótko o zielonym topie z jearsey'u. Stwierdziłam, że kawałki, które
zostały mi po nieszczęsnej zielonej tunice (nadal leży w pudle) można by
wykorzystać na jakiś wygodny a la t-shirtowy top. Wykrój z Anny Moda na
szycie 3/2014. W ogóle stwierdzam, że annowe ciuszki są o wiele
bardziej w moim klimacie niż to co pojawia się obecnie w Burdzie.
Proste, podkreślające figurę a nie jakieś takie udziwnione. I
rozmiarówka też taka dla kobiecej figury w sam raz.
Jako,
że tkanina była w kawałkach to i bluzeczka taka z kawałków. Ale to dla
mnie akurat na plus, bo dodało pionowych linii i ciekawego sznytu;)
Po tym jak wszyłam rękawki na 'da radę', okazało się, że nie przeniosłam z szablonu połowy oznaczeń nacinków:D
E
tam, nie musi być idealnie. Przy następnej koszulce poprawię. A
przewiduję, że z tego modelu będzie jeszcze nie jedna, lubię ten
dekolt...
Rzadko szyję jakieś ubrania, ale zdecydowanie wykroje z Anny bardziej przypadają mi do gustu... tak jak napisałaś Burda czasem udziwnia swoje rzeczy
OdpowiedzUsuńHmmm, kolorek ...zielony? Wygląda jak niebieski...
OdpowiedzUsuńProste rzeczy, a wyglądają gustownie! Właśnie o to chodzi!
OdpowiedzUsuń