sobota, 1 sierpnia 2015

Królik - ofiara morderstwa, czerwone ptaszki i kolorowanie...

Jeszcze 2 tygodnie i jeden dzień do powrotu do maszyny... Tak, odliczam każdy dzień:D Jestem od jakiegoś czasu "szyciowym wariatem" jak nazwał mnie mój I. Oczywiście jest to jedynie jedna ze składowych tęsknoty, ale skoro blog jest z założenia twórczy to o szyciu bez tu piszę, bez prywaty;)



Pozostając w królikowym nastroju (wpis ten i ten jeszcze) powstał kolejny przerażony przedstawiciel gatunku. Zamordowany z zimną krwią idealnie przypasował mi jako poduszeczka na igły;> Eh, kto raz spróbował kulki silikonowej do waty nie chce wracać. A tu innej opcji nie było, bo jestem z dala od wszelkich szyciowych zapasów.





Poza żółtym królikiem powstały też dwa czerwone filcowe ptaszki. Narysowałam sobie szablon, więc kiedyś jeszcze powstaną w innych kolorach. Z założenia mają być zawieszkami. Póki co, jak widać na zdjęciach, zawieszkami nie są;) Mam się nauczyć od mamy obsługi szydełka i dorobić sznureczki. Mimo szczerych chęci w Tesco szydełka nie znalazłyśmy...


Tutaj jeszcze w trakcie procesu...

Żeby wyżyć się też trochę artystycznie wypróbowałam ostatnią modę na kolorowanki dla dorosłych. Bardzo ciekawa opcja dla ludzi, którzy nie mają zdolności malarskich. Kolorować każdy potrafi:) Zajęcie okazało się zajmujące nie tylko ręce, ale i myśli. Rzeczywiście relaksujący proces. Wybrałam motywujące hasło ozdobione roślinkami:


Grafikę pobrałam przez wyszukiwarkę obrazów Google stąd i wydrukowałam na kartce A4. Mój I. stwierdził, że oprawimy sobie moje "dzieło" i powiesimy w takim miejscu, by spojrzeć na nie każdego ranka i zmotywować się na kolejny dzień:) 

Niech wasz dzisiejszy dzień też będzie niesamowity!:)