poniedziałek, 27 czerwca 2016

Niebieska Marilyn Monroe


Tak, w końcu! Nadszedł czas na kolejne sesje fotograficzne:))

Znalazłam pewnego razu sukienkę w sh. Oczywiście była dużo za duża, ale materiał mi się spodobał i stwierdziłam, że dam radę coś z niej zrobić. Rozprułam ją doszczętnie i praktycznie powstała od nowa. Użyłam modelu nr 10 z Anny Mody na Szycie nr 4/2015 (góra, a dół z oryginalnej sukienki - mniej więcej 3/4 koła). Po raz kolejny stwierdzam, że ta gazeta jest świetna dla kobiet o mojej figurze.



Jak pewnie stali czytelnicy zauważą w ciągu ostatnich 3 miesięcy zmieniłam też kolor włosów. Poszukuję teraz kolorów dla blondynki:) Ten niebieski nieźle się wpasował.

Jeśli chodzi o materiał z którego zrobiona jest sukienka to podejrzewam poliester. Rozciągliwy, lejący, absolutnie niegniotliwy, jakby tkany. Mam wrażenie, że absolutnie niezniszczalny;)







środa, 22 czerwca 2016

Czy szyję?

... Odpowiedź brzmi: tak

Tylko czasu na wybranie się w plener i zrobienie fotek nie ma. 
Nie lubię zdjęć ubrań na wieszakach, są takie bez życia... Tak więc czekam na okazję i w natłoku zajęć (również przyjemnych, przyznaję) czas płynie, a na blogu nic się nie pojawia.

Uszyłam top w różyczki na mięcie (jearsey), sukienkę z tego samego materiału, dwie pary za dużych szortów (czekają na rozprucie; tak to bywa jak się niedokładnie przeliczy cale na centymetry....), przerobiłam sukienkę z sh i uszyłam jeszcze jedno ubranie, które będzie dla kogoś prezentem więc na razie ćsiiiiii. Gdy wreszcie znajdę luźny weekend i fotografa na niego to będę to wszystko powoli prezentować...

A tu właśnie ten top, który noszę, ale porządnie go sfotografować czasu nie mam, bo robię właśnie takie fajne rzeczy...:)