środa, 21 stycznia 2015

Półeczka własnej roboty



Mieszkanie na wynajętym mieszaniu ma taki minus, że często nie jest ono dostosowane do naszych potrzeb i upodobań. Łazienkę mam malutką i pozbawioną jakichkolwiek mebelków. Miałam wprawdzie potrójną plastikową półkę, ale za małą, niezbyt stabilną i nie przy lustrze. Funkcjonowanie możliwe, ale niewygodnie i frustrująco. Postanowiłam więc coś z tym fantem zrobić. 
Przy wizycie u wujka dowiedziałam się, że ma do oddania trzy metalowe ramki, ale z brakującymi półkami. Jako że jako kobieta pracująca żadnej pracy się nie boję postanowiłam, że sama dodam deseczki i będzie grało (nie, muzyki nie będzie;)). Idealne do tego celu wydawały się stare panele podłogowe. Komplet materiałów budulcowych wyglądał mniej więcej tak:

   
Wymierzyłam i wyrysowałam przyszłe półeczki, ubrałam gogle ochronne i zabrałam się za wiercenie małych otworków pomocniczych i piłowanie brzeszczotem. Panele okazały się o wiele twardszym przeciwnikiem niż myślałam... 
 I tak oto jakieś 3h później (z przerwami na zniknięcie bólu w rękach) półki były wycięte, a ich brzegi oszlifowane.



Jako że farba na ramkach nie wyglądała najlepiej to i z nimi trzeba było coś zrobić. Nadszedł czas na ogólne malowanie (dwukrotne).



Schnięcie, zawieszenie i umiejscowienie półek i 'wuala!':)



A czy wam zdarzało się samemu robić meble lub coś podobnego?

KOBIETY TEŻ POTRAFIĄ!:)

Miłego dnia i pamiętajcie o okularach ochronnych;)) 

 

4 komentarze:

  1. Wow, jestem pod wrażeniem, podoba mi się takie podejście!

    OdpowiedzUsuń
  2. No no rewelacja podziwiam!!!!!, a co do pytania, to ja nie zrobilam nigdy półki itp, ale okleiłam stare drzwi, których nie można wymienić bo są niewymiarowe, ale niezbyt dobrze mi to wyszło, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi z okleinami też szło średnio jak oklejałam biurko jakieś milion lat temu;) Od tamtej pory mam uprzedzenia, wolę malować.

      Usuń

Co chciał(a)byś mi powiedzieć?:)