... Odpowiedź brzmi: tak.
Tylko czasu na wybranie się w plener i zrobienie fotek nie ma.
Nie lubię zdjęć ubrań na wieszakach, są takie bez życia... Tak więc czekam na okazję i w natłoku zajęć (również przyjemnych, przyznaję) czas płynie, a na blogu nic się nie pojawia.
Uszyłam top w różyczki na mięcie (jearsey), sukienkę z tego samego materiału, dwie pary za dużych szortów (czekają na rozprucie; tak to bywa jak się niedokładnie przeliczy cale na centymetry....), przerobiłam sukienkę z sh i uszyłam jeszcze jedno ubranie, które będzie dla kogoś prezentem więc na razie ćsiiiiii. Gdy wreszcie znajdę luźny weekend i fotografa na niego to będę to wszystko powoli prezentować...
A tu właśnie ten top, który noszę, ale porządnie go sfotografować czasu nie mam, bo robię właśnie takie fajne rzeczy...:) |
Niejedna rzuci się teraz na szycie topa, bo jak widać na zdjęciu zapewnia on męskie towarzystwo w pokaźnej ilości. Sukienki bardzo twarzowe, chociaż ta w róże na mięcie faktycznie mocno obcisła w biuście.Życzę dalszych równie udanych projektów krawieckich i wyszukiwania ciekawych kolorystycznie i "deseniowo" materiałów.
OdpowiedzUsuń