Trochę to trwało, ale w końcu się zebrałam i wrzucam zdjęcia pierwszej rzeczy za której szycie się zabrałam i którą skończyłam w drugiej kolejności, jeszcze przed sukienką.
Spódnica z pełnego koła została uszyta z zasłony z sh, która już od kilku lat leżała w zapasach. Po szyciu stwierdziłam, że czegoś mi w niej brakuje, więc dodałam szlufki i "koronkowatą" szarfę.
Mankament widoczny na zdjęciach to niestety gniecenie się materiału. Nie można za wiele w niej siadać;))