poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Sówki, czyli coś z niczego



Odkąd pewnego dnia zobaczyłam ten obrazek na jakiejś stronie myślałam, że kiedyś wykonam coś podobnego:) Te sówki są przecież takie urocze. I w sumie nic nie kosztują.

Przejrzałam w końcu swój zbiór 'wszystkości' i wybrałam elementy, które według mnie mogły się nadać. Guziki, sprzączki, wieczka do słoików, płytę CD, druciki, kapsle, końcówki suwaków... same drogocenności;) 

W ruch poszły  obcęgi, pistolet na klej na gorąco i miniwiertarka...
 

 Swoje dzieła powiesiłam na działce. Niech wywołują uśmiech na twarzach gości, sąsiadów i mojej:) A może i szpaki odstraszą w ramach bonusu...





2 komentarze:

Co chciał(a)byś mi powiedzieć?:)